środa, 30 lipca 2008

Something about Ustka

Przelecieliśmy Ustkę! Nie wiem nawet kiedy minął ten tydzień. Jesteśmy już w Darłówku, więc wypadałoby coś napisać o miejscu które opuściliśmy.

Najbardziej w Ustce podobała mi się logistyka. Wszystko jest tam jakoś sensownie ułożone, czyste i przejrzyste. Na ulicach ludzie jacyś ładniejsi, kicz ograniczony do minimum, ogólnie wrażenie bardzo na plus. Jedyne czego w Ustce brakuje, to większa ilość dobrych klubów. Tylko nasz zaprzyjaźniony beach bar dawał radę ( tu pozdrowienia dla barmanów i managerów ). Dotychczas jedynie Ustka sprawiała wrażenie prawdziwego europejskiego miasteczka turystycznego ( dotyczy to również cen :-) ).

Co do naszego projektowego miasteczka, to jak zawsze piękne było :-P Tylko plaża trochę za mała i przy większym wietrze zaczęło nas podmywać. Lecz nie takie kataklizmy przeżywaliśmy, więc i tym razem daliśmy radę. W dzień mieliśmy a lot of sun, w nocy imprezy do rana. Czyli wszystko zgodnie z planem. Ponownie odwiedziło nas kilka osób z tamtego roku. Oh ah eh - cudownie z Projektem Plaża :-PP

Technicznie w miasteczku, ciągle trwają jakieś ustalenia. "Góra" robi spotkania, zmienia, dodaje, odejmuje , a my - animatorzy, hostessy i barmani żyjemy sobie w symbiozie, spokojnie delektując się plażą i klimatem projektu. Tu oficjalnie pozdrowienia dla ekipy Lecha... Żeby nie było, jeszcze raz PLAY LUBI LECHA :-)

Smutno tylko, że opuściła nas już ekipa TVN z Krakowa, bo właśnie w Ustce zintegrowaliśmy sie z nimi dość dobrze. Pożegnanie było dość huczne i trwało do ... nie pamiętam nawet. Ważne, że znowu była bitwa na poduchy i after w dość licznym gronie.

I tak ktoś odchodzi, ktoś przychodzi - bo już w Darłówku "wraca" do nas TVN z Warszawy :-P Oj będzie się działo

Ustka w obiektywie


































środa, 23 lipca 2008

Regeneracja w Ustce

Miasteczko czynne mamy od środy do niedzieli, więc nasz weekend obchodzimy w poniedziałki i wtorki. Dni wolne w Ustce były najlepszymi dniami chilloutu projektu. Nie licząc drobnego zamieszania z noclegami ( ale to już reguła projektu - w żadnym mieście nie może być idealnie ), przeżyliśmy te dwa dni bardzo na luzie. Tzn animatorzy przeżyli, bo chłopcy techniczni mieli bardzo nieprzyjemną sytuację, ale o tym za chwilę.

Poniedziałek spędziliśmy na ogarnięciu noclegu ( mieszkamy w rewelacyjnym hotelu "Stach" ) i na zwiedzaniu Ustki. Wtorek to już całodzienne byczenie się na plaży w pełnym słońcu. Pięknie, po prostu pięknie :-) A dzisiaj zaczynamy pracę. Miasteczko pęka w szwach od tłumów które nas odwiedzają, słońce praży, humory dopisują. Wystarczy mi tylko kolejny raz zaprosić Was wszystkich do nas. Projekt Plaża i jego atrakcje czekają na naszych Gości.

Pozdrawiam Den

ps. a naszych chłopców technicznych okradli, w zajeździe Aleksander... portfele, laptop i kilka innych wartościowych rzeczy. Szkoda gadać....