czwartek, 28 sierpnia 2008

Kołobrzeg

To, że w Mielnie mieszkaliśmy razem z barem Lecha było nic przy tym, że w Kołobrzegu trafiliśmy do apartamentowca razem z 22 osobami z Lecha Summer Active :-) Takich sąsiadów to ja rozumiem.

Kołobrzeg ogólnie pozwolił nam na chwilę odetchnąć od klimatów nadmorskich mieścinek. Mieszkaliśmy w samym centrum. Starówka, restauracje, centrum handlowe, kino - zrobiło się trochę kulturalniej.

Z całego tygodnia pobytu najbardziej pamiętam:
-odejście Mirona ( to chyba najsmutniejsze wydarzenie z całego projektu )
-urodziny Agaty Supervisor ( oj działo się )
-bitwa na noże pod naszym miasteczkiem
-aftery w klubie Mosquito
-przygarniecie kota, który następnie został wyeksmitowany
-kolacja z Anitą,Sylwią i Pamelą o 4 w nocy
-pierwsza od dwóch miesięcy wizyta w kinie ( "Mroczny Rycerz" - polecam )

Ogólnie Kołobrzeg przeleciał bez większych ahów i ehów. Może to dlatego, że byliśmy już troszkę zmęczeni, a może dlatego, że wszyscy czekali na to ostatnie miasto projektu. Czekali na Międzyzdroje w którym miało się dziać wieeeeeeeele ..

Zdjęć z Kołobrzegu nie ma prawie wcale. Miałem tydzień chilloutu i nic mi się nie chciało. O!












Brak komentarzy: